18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (5) Soft (3) Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 18:08
📌 Konflikt izrealsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 5:23

#krokodyl różańcowy

Taka historyjka podpieprzona z Joe.

W 1942 roku Japonia zaatakowała Birmę – azjatyckie państwo położone nad Zatoką Bengalską. Agresorowi zależało na zdobyciu przechodzącej tamtędy trasy prowadzącej do Chin, z którymi Japończycy prowadzili wówczas wojnę. Operacja zakończyła się sukcesem, jednak już trzy lata później wojska alianckie ruszyły Birmie z odsieczą. Jednym z pierwszych celów ataku była niewielka wysepka słynąca z żyjących tam, dość agresywnych, krokodyli.

Brytyjskie dowództwo zdecydowało, że celem tzw. Operacji Matador będzie właśnie wyspa Ramree – głównie dlatego, że aliantom zależało na zdobyciu położonego na tym malutkim skrawku lądu strategicznego punktu – portu Kyaukpyu. Japończycy wcale jednak nie planowali tanio swojej skóry sprzedać i podczas rekonesansu Brytyjczycy szybko zorientowali się, że wróg poustawiał na wyspie działa.
26 stycznia 1945 roku oddziały brytyjskiej marynarki wspomagane przez 36 Indyjską Dywizję Piechoty przystąpiły do ofensywy. Zgodnie z przewidywaniami, Japończycy zaciekle się bronili, jednak mimo to udało się zdobyć port i zepchnąć wojska nieprzyjaciela w głąb lądu.

Pokonane wojsko, złożone z 900 osób, miało nadzieję spotkać się ze znacznie większym japońskim batalionem stacjonującym po drugiej stronie wyspy. Szybko jednak napotkało przeszkodę – długie na 16 kilometrów mokradła. Podczas gdy wycieńczeni żołnierze usiłowali przedrzeć się przez grząskie błota, Brytyjczycy mieli czas, aby cały ten teren otoczyć. Japończycy znaleźli się w potrzasku. Jednak w dalszym ciągu nie myśleli o poddaniu się i mimo sugestii wroga, stanowczo odmawiali złożenia broni.
Wkrótce koczujący na bagnach nieszczęśnicy przekonali się, że to nie aliantów muszą się teraz obawiać. Żyjące na mokradłach komary chlały jak wściekłe. O ile do samych ukłuć można przywyknąć, to już do roznoszonych przez te małe bestie chorób – niekoniecznie. Żeby tego było mało, co chwilę jakiś żołnierz wydawał z siebie wrzask po tym, jak został boleśnie ugryziony przez tropikalnego pająka, skorpiona albo jadowitego węża.
Pozbawieni wody i jedzenia i dręczeni przez robactwo Japończycy mieli powody do narzekania. Tym bardziej, że za każdym razem, gdy któryś z nich usiłował wystawić nos poza granice mokradeł, od razu dostawał kulkę od kryjącego się gdzieś w krzakach wroga.

Minął tydzień, a uwięzieni w błocie żołnierze ciągle uparcie odmawiali poddania się. Pewnej nocy jeden z brytyjskich patroli usłyszał rozdzierający jazgot wydobywający się z setek gardeł. Wyglądało na to, że ktoś dostał się na mokradła i właśnie masakruje biednych Japończyków! Słychać było strzały i pełne desperacji wołania o pomoc. Po kilku godzinach krzyki ścichły.
To, co Brytyjczycy zobaczyli rano, przypominało scenę z krwawego horroru. Jeden z żołnierzy - Bruce Stanley Wright - tak to opisał:

„Ta noc była najstraszniejszym doświadczeniem dla każdego z nas. Krokodyle zaalarmowane wojennym zgiełkiem i zapachem krwi zgromadziły się wśród namorzynów i wystawiwszy nad taflę wody swoje oczy, pilnie czekały na następny posiłek. (…) W końcu zabrały się za pożeranie martwych, rannych i całkiem zdrowych ludzi pogrążonych w błocie. Pourywane serie z karabinów trafiały w czarne bagno, ale były zagłuszane przez rozpaczliwe wrzaski rannych żołnierzy miażdżonych przez potężne paszcze wielkich gadów, a niepokojące dźwięki rzucających się w wodzie krokodyli tylko uzupełniały tę piekielną kakofonię. O świcie zjawiły się sępy, aby posprzątać to, co pozostało”.

Sprawcą tej upiornej masakry był krokodyl różańcowy - największy, najbardziej agresywny krokodyl na świecie, będący hipermięsożercą o talencie do doskonałego kamuflowania się. Potrafi dorastać do siedmiu metrów długości i ważyć prawie półtorej tony. W wodzie rozwija prędkość do 30 km/h, jednak również i na lądzie, mimo swych potężnych gabarytów, potrafi popisać się niezłym refleksem.
W ciągu tej koszmarnej nocy wygłodniałe, rozwścieczone gady urządziły sobie wielką ucztę. Z 900 Japończyków bagienne piekło przeżyło tylko 20 osób. Niektórzy z nich byli ciężko ranni.
Opisana tu historia znalazła się nawet w słynnej Księdze rekordów Guinnessa, jako „przypadek największej ilości zgonów w wyniku ataku krokodyli”. Do dziś jednak incydent ten budzi spore kontrowersje wśród historyków. Wielu z nich uważa, że to nie żyjące na mokradłach gady dokonały rzezi setek Japończyków, ale zrobili to brytyjscy żołnierze zirytowani uporem japońskiego wroga.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów